Preview only show first 10 pages with watermark. For full document please download

Pamietnik

Diary of Wojciech Jekiełek (in Polish)

   EMBED


Share

Transcript

  Mój Życiorys i mój pogląd na Świat  Nie wiem, czy to już los mój był taki, czy jak to mówią inni pech, że tułałem się wiele po świecie w moim życiu,ale żem też i wiele rzeczy doświadczył i wiele wniosków mógł wyciągną i wiele nauki zdoby praktycznej, więctego dziś nie żałuję, bo wszystko to może się komuś w przyszłości przyda jako przykład idąc przez to życienieraz tak ciężkie! o mnie też skłoniło do napisania tegoż pamiętnika cho w części , czyli to co się jeszcze dodziś w mojej #$%letniej głowie plącze! &onieważ zaś wszystkie ważniejsze zdarzenia notowane podczas wojny'osyjsko%(ustriackiej w r! )*)+ do )*) zginęły mi we -iedniu w szpitalu w czasie mej choroby, ale będę sięstarał chociaż tu napisa jedynie zdarzenia prawdziwe, bo kłama nie umiem, cho może gdybym umiał kłama to bym był na pewno tyle na świecie nie ucierpiał!.rodzony w roku )/ 0120 w 3sieku, powiat 4iała, woj! 5rakowskie z rodziców nie zamożnych, bo posiadalizaledwie # morgów ziemi i to gruntów mokrych i nie urodzajnych, to też ciężko było moim rodzicom wyżywidoś niemałą rodzinę, bo nas było dziesięcioro dzieci a każde z nas o dwa lata starsze! &rzyszły też jak i u innychróżne choroby jak szkarlatyna i złożyła do łoża trzech chłopców którzy też i umarli, a zaś w parę lat pó6niej przyszła dy7teria i położyła dalszych dwóch chłopców i także umarli i pozostało nas jeszcze pięciu a to 1chłopców i 0 dziewczyny! u znów po paru latach przyszedł ty7us i położył ojca i już dwudziestoletnią siostręnaszą i dwóch chłopców, moich braci 8 starszego i młodszego ode mnie! u ja z moją matką obchodziliśmy tenmały szpital w domu a na lekarza nie było pieniędzy! No ale jakoś z biedą przywieziono lekarza i za jego pomocą powstał ojciec i dwójka braci a siostra najstarsza umarła, bo też i była sterana mocno, bo najwięcej już onamusiała pomaga rodzicom na nasze wyżywienie, to też zmęczona 7izycznie nie była doś odporna na tą chorobę!&amiętam jak nasz ojciec szedł w wielką zimę młóci do żyda za 19 groszy dziennie bez jedzenia, bo żyd jeś niedawał! ( gdy braknęło młócki u żyda, to szedł ojciec na zarobek do lasu robi tak zwane gonty na krycie dachów!&łacono mu +9 od kopy, też bez jedzenia, to pamiętam jak nie raz wrócił wieczór zmarznięty i głodny i nie mógłdłoni rozewrze od mrozu i siekiery, ale że był to człowiek który umiał się pogodzi z tem ciężkim losem, bo znałon i cięższe czasu i doświadczenia, bo był czas kiedy pogożał w czasie ciężkiej zimy i pozostał z nami wówczasmałymi dziemi i z bydlakiem pod gołym niebem, bo domostwo spłonęło do szczętu, bo woda była zamarzła i było jej mało, a ów pożar wznieciła głupkowata służąca sąsiada i przez to nieodpowiedzialna i rodzice z dziemiwyjątkowo dobrych ludzi pobudowali!- owym czasie była też u nas i szkoła w której uczyło się już około 099 dzieci na dwóch nauczycieli, a że wioska jest duża i rozciągła na / kilometrów, więc ja też musiałem do niej chodzi + kilometry i tu żeśmy chodzili na całydzie: a że wiele razy nie było w domu chleba, więc niemało razy uczyłem się o głodzie cały dzie: a gdy czasemdali rodzice +gr na bułkę tam sobie i nie kupił, bo trzeba było kupi ołówek, czy zeszyt chcąc mie na czym pisa,a przyszedłem do domu wieczór głodny i zmarznięty, bo przecież nie było sta rodziców na ciepłą odzież dla nas!; tak chodziłem do owej szkoły przez # lat a raczej przez # zim, bo w lato trzeba było pomaga rodzicom albo iśza bydłem w pole, to też nie można było się tak nauczy jak dzisiaj i do tego jakże mógł nauczyciel dobrze uczy,gdy miał setkę dzieci w klasie! Nikt się też tak nie troszczył o to jak się te dzieci uczą ale więcej troszczono się onaukę religii i starczało gdy dziecko było wychowane religijnie!< biegiem czasu gdyśmy już podrośli, zaczęliśmy przy pomocy doś biegłej matki rozmyśla czyby się nie dałona coś któremu wyuczy, ale zawsze sprawa nauki utknęła na braku 7unduszy na ten cel, ale przecież jakoś jakośsię powiodło, że posłano najstarszego brata uczy na krawca a ja pó6niej uczył się na szewca! =dy >óze7 po trzechlatach terminu założył warsztat i już coś niecoś zarabiał, to już nie był ciężarem rodzicom a już coś pomógł! (   pó6niej zaś i ja sko:czył naukę i zacząłem prowadzi szewiectwo, ale wnet spostrzegłem że na wsi nie może sięrzemieślnik utrzyma ażeby mógł z tego rzemiosła wyży, chyba przy kawałku grontu na co ja nie mogłem liczy,więc też pojechałem wraz z innymi na roboty do Niemiec i nie dla tego ażeby tam można wiele więcej zarobi, aledla tego, że czytając już przedtem kilka książek o innych krajach byłem ciekawy zobaczy jak tam inne narodyżyją czy też tak marnie jak my tutaj w =alicji i tu się zaczęła moja wędrówka i moje spostrzeżenia! Nie myślę tuszczegółowo opisywa jak tam żyli nasi bracia &olacy, bo trzeba by było całe tomy o tem napisa, ale zaznaczam,że pomimo mając lat )# nie zacząłem rozmyśla nad tem dlaczego my &olacy zmuszeni jesteśmy aż tutaj chlebaszuka w Niemczech? o też pilnie śledziłem przyczyny tego i wnet też spostrzegłem , że naród niemiecki mawiększą kulturę i wiele więcej kształcony niż my jesteśmy i że ich pa:stwo dba więcej o ich naukę a mniej oreligię!( że pracowałem we dworze nie mogłem śledzi miejskiego życia, ale już od pierwszej chwili dziwiło mnie, żeniemiecki 7ornal we dworze zabił sobie do roku dwa większe tuczniki ponad metr wagi podczas gdy u nas sześmorgowy rolnik nie mógł sobie zabi ani jednego, chyba że mu uszła jakaś sztuka a 7ornal u nas to już nie widziałnawet jak się wieprza bije, chyba widział jak jego samego pa:ski ekonom bije i to nie Niemiec a brat &olak &olaka aby się jaśnie panu podchlebi!( cóż miał robi biedny 7ornal gdy nie chcąc pracy straci we dworze pomny na swoje głodne dzieci w domu pokornie to znosił i jeszcze czapkę pod pachą trzymał, a przecież jak pan dziedzic tak i ekonom co niedzielę dokościoła chodzili@@@=dym już pó6niej poznał język niemiecki pytam tak tych starych 7ornali gdzie się podziewają wasze dzieci, że ichtu nie ma na dworze, to oni mówili, że są w szkołach i we 7abrykach, że one by tu we dworze nie robiły za tak niską cenę, dopiero zrozumiałem dlaczego nas tu &olaków ściągają jako tanią siłę roboczą, bo nasz chłop robił zadwóch Niemców a zjadł za pół Niemca, to też nas tu Niemcy lubili za tę naszą pracę, ale powtarzam 8 tylko za pracę, bo pod każdym innym względem nas tu wyśmiewano, bo i jakże nas nie mieli wyśmiewa kieśmy byliciemni i zamiast szuka nauki, tośmy szukali i tam kościoła i przyszła niedziela to go nasi chłopcy szukali o )9kilometrów we Arank7urcie nad 3drą, to pięknie, prawda? (le z kościoła to po drodze wszystkie karczmyodwiedzali aż ko:czyli nieraz dopiero w dworskiej karczmie bójką, że Niemcy musieli z karczmy nieraz ucieka aśmiali się czego nas to w kościele nauczono, pewnej niedzieli słyszałem jak Niemcy mówili, że im nie trzeba iśdo miasta do teatru, bo nam &olacy za darmo tu teraz urządzają! < bólem to piszę, ale tak było! .mieli też Niemcyte nasze błędy tolerowa ale jedynie za to, żeśmy byli pracowici i to były jedyne względy z tej racji, bo inaczej bynas nie znosili!( teraz drugą złą stroną naszego ludu było, że mimo wychowania religijnego nie udało się do nas wpoi odrazydo cudzej własności! ;leż to razy nasi chłopcy wkradali się do dworskiego sadu i zrywali owoce i nie mieli wstydugdy im Niemcy zwracali uwagę, że to przecież cudza własnoś, to oni mówili, że cóż to szkodzi, kiej ogrodnik niewidział, tak rozumowali nasi chłopcy, bo oni nie byli uczoni jaką to przynosi im i całemu narodowi ha:bę! 3nitylko wiedzieli, że to grzech a wiadomo, że młodych człowiek, to grzechy odkłada na stare lata i wierzy, że mu totak 4óg kiedyś odpuści, tylko gdy za to pożałuje bo tak go uczono, że taki jest 4óg miłosierny, że wszystko przebacza i to jest moim zdaniem utopija i największe nieszczęście ciemnego ludu! -szyscy w owych czasachnauczyciele jak i duchowni tak niestety świeccy mawiali, że te rzeczy należą do rodziców! ak, ale jakże ojciec będzie uczył dziecko tej moralności jeżeli sam na to w naturze i dziecko to nieraz widzi jak i on to czyni! >akże będzie go oduczał gdy tego go nauczył na przykładzie? -ięc tu trzeba ażeby dziecko poza rodzicami uczy tak ażeby ono mogło spostrzec że i ojciec 6le czynił! Buszę tu zaznaczy, że nasz lud lubił prędko przyswaja sobie jedną rzecz a to jest ubiera się pięknie, to się dało zauważy wszędzie gdziem tylko był! Buszę tu przyzna, żegdybyśmy powracali do domu to nie jeden ojciec nie mógł swego syna pozna, że się z niego zrobił taki panubrany i pod krawatem cho nie raz bez grosza w kieszeni ażeby pomóc rodzicom w biedzie! No ale pan i to do   przesady, bo nieraz w brzuchu była może sama kapusta a w głowie plewy ale pan, co Niemcy zaś nie łożyli tyle nasiebie co łożyli w siebie byle czysto cho ubogo ale za to zdrowo! 4o i cóż tu pomoże ładnie ubra ciało głodne,wycie:czone pracą ciężką jak żołądek pusty a w głowie zamiast wiedzy sama sieczka, nie trzeba było unikarozmowy z innym panem, może mniej ubranym, bo on zaraz by poznał, że pod tym pięknym ubraniem nie ma wgłowie nic i nie da się gra pana bez rozumu i trzeba innego pana z rozumem unika! ; to przysłowie co mówi Cjak cię widzą tak cię pisząD, to ja bym zamienił raczej, że Cjak cię słyszą tak cię pisząD! Na drugie lato pojechałem znów do Niemiec w inne strony koło -rocławia   i tu znów te same wyniosłemsposczeżenia stem tylko że ty byli na pracy &olacy z pod wszystkich trzech zaborów i mieli wiele różniących sięobyczai i wychowania różniącego jednych od drugich, ale to już nie jest ważne! eraz gdym już trochę poznał inne ludy zapragnąłem pojecha dalej w świat ażeby pozna i widzie coś więcej, postanowiłem pojecha do (meryki ale że mi brakowało jeszcze pieniędzy na podróż a ojciec nie mógł mi dawięc musiałem dalej zapracowa i pozostałem jeden rok w domu ponieważ budowano wówczas główną drogę przez naszą wioskę i dało się coś zarobi to też całe lato woziłem ziemię na karach od świtu do nocy i gdym jużmiał dś pieniędzy na podróż do (meryki postanowiłem w zimie w )*9# r! wyjecha już o własnych siłach! -ięc pożegnałem 'odziców starszego i młodszego 4rata i jedną siostrę i wyjechałem do miasta Eetroit do znajomych zmej wioski! =dy przyjechałem do 4elgii do miasta (ntwerpen Fmiasto portoweG tu zastałem taki nawałHmigrantów że musiałem tu czeka na shi7 )9 dni na swój własny koszt, ale za to miałem czas pozna cho trochęlud 4elgijski bardzo miły lud i o wielkiej inteligencji! &o )9 dniach siedliśmy na shi7 który miał płyną do Nowego >orku  dni w tem przyszły takie burze w tem czasieżeśmy jechali samą wodą ) dni i ile razy zdało się, że utoniemy i byli tu tacy co jechali już 1 raz a mówili żechoby kupy dolarów leżały za morzem to by już w ten sposób nie chcieli jecha po nich i bardzo wielu bardzochorowało bo 7ale rzucały statkiem jak małą łódką, bo w tych czasach nie było jeszcze takich kolosów jakie sądziś! =dym już zajechał dostałem pracę ale bardzo ciężką jako pomocnik gisera Fodlewacz żelazaG gdzie odlewano piece centralne ogrzewania, tutaj przepracowałem w tej 7abryce $ lat, 0 lata jako pomocnik za 0 dolary za )9godzin a 1 lata już jako giser za 1 dolary za )9 godzin, praca tu była ciężka na mój wiek młody ale szło tu wyżyc icoś grosza odłoży na szarą staroś, bo jeżeli trzewiki do pracy mógł tu kupi w owym czasie za 0 dol! czyli zadzie: pracy a na święto piękne trzewiki lakiery za 1 dolary a ubranie robocze za $ dol! a ubranie na święto piękneza )9 dol! a za stołówkę razem z kwaterą zapłacił na tym wyszli bo kupowali domy na wypłat i place pod domy i bardzo tanio kupowali i tacy co nie mieli gotówki jak ja miałem a więcej przepijali ale starczyło jak wpłacił nataki plac pod dom co kosztował )99 dol! a płacił po $ dol! miesięcznej raty to już starczyło i nieraz nawet pijak ote $ dolary się postarał i wpłacał, ja zaś sam mógł i )9 takich placów kupi na wypłat posyłałem pieniądze dokraju i tam się nie mnożyły jak tu bo się pó6niej okazało że się w mieście Eetroit rozwinął przemysłautomobilowy i 7abryki Aorda się szybko rozwijały i tysiące robotników się zjechało co tyle było pracy i miastorosło jak na drożdżach i było brak mieszka: toteż tak się budowano, że co przed tem plac pod dom kosztował $9dol! to w dwa lata pó6niej kosztował 99 dol! i kto miał kilka takich placów kupionych wzbogacił sięszesnastokrotnie a nie pracował na to, a mnie inni com im pierw wypierał że nie posyłają pieniędzy do kraju żenie kochają swego kraju i 'odziców to się pó6niej ze mnie wyśmiali, cóż im miałem na to odpowiada? (wszystko to było moją winą żem kochał kraj rodzimy i zagon ojczysty i nigdy nie myślałem się w (merycezainstalowa!&ó6niej gdy już zobaczyłem mój błąd a tem bardziej żem się już i ożenił mając 0+ lat sięgnąłem moje pieniądze zkraju i kupiłem plac pod dom od kolegi za 99 dol za który on przed dwoma laty dał $9 dol i pobudowałem dom  za 1999 dol! com musiał w 4anku wiele dopożyczy bo był to dom w którym mieszkało 0) osób i doś mi sięwiodło bom i 0 połowy domu pobierał dzierżawę i trochum przestał myśle o zagonie ojcowym i także już rok  przedtem ściągnąłem tu własnem kosztem młodszego brata 5arola, aż tu nagle przychodzi list od matki że ojciecumarł nagle na udar serca i że ona matka jest już sama bo najstarszy brat i najmłodsza siostra już byli na własnychgospodarstwach i żebyśmy stanowczo jeden z nas przyjeżdżali obją ojcowiznę osieroconą, a że brat 5arol gdy tu przyjechał zaraz też nie myśląc tyle o kraju rodzinnym i myślał tu się na dłużej zatrzyma to też chodziłwieczorami po pracy na lekcyje języka angielskiego i nauczył się włada w net językiem angielskiem! 4yło mu tulżej pó6niej niż mnie to też i nie dążył do domu a radził żebym ja pojechał obją grunt i opiekę nad starą matką alei ja się nie bardzo spieszył cho mi się nagle przypomniała dawna tęsknota za domem rodzinnem i za śpiewemskowronka i tak czas jakoś upływał i dalejżem pracował ażeby zaś jeszcze zarobi ażeby nie wraca z próżnąkieszenią do kraju!Buszę tu jasno powróci do niektórych spostrzeże: na terenie (meryki, jak się tu urządzali nasi bracia &olacy niechciałbym tu mówi 6le o innych bo jak się to mówi że widzi 6d6bło w czyim oku a we swoim nie widzie belkialbo że ostatni ptak który swoje własne gniazdo zanieczyszcza, ale ja rozumuję że gdy my będziemy ukrywaswoje błędy a nie wytyka ich sobie i ukrywa dalej to się niczego nie nauczemy, dla tego też tak tępo szliśmy zakulturą innych narodów bo ktoś o nas powiedział żeśmy zdatni do ta:ca i róża:ca, a ja bym tu dodał, że i dociężkiej pracy i do wojaczki bom dosy widział, o świecie że gdzie najcięższa praca to &olak tam był i gdzie jakakolwiek wojna się stworzy to &olak tam był i kto tylko zechciał to &olaka do wojny wykorzystał, a jak szło o pomoc w naszem wyzwoleniu to nas po stokro oszukiwano a to dlatego, że nas nisko ceniono!>a tu piszę tak dla tego, że widziałem nasz lud jako skon7rontowany między innymi narodami i wtedy dopieromożna oceni nasze wady, ja gdym pracował to w tej 7abryce pracowali i Niemcy i Arancuzi i -łochy i (nglicy iIzesi i różni inni, a ileż to razy nasłuchałem się drwin i zarzutów upodlających pod adresem &olaków, a jakże było można te zarzuty odpiera gdy były prawdziwe i widome, bo na przykład gdy przyszło jakieś polskie świętoto &olacy nie przyszli do pracy mówili, że 4óg nakazał dzie: święty święci i wielu nie przyszło do pracy a ci co przyszli to się wnet zmówili i przypomnieli sobie, że jest święto i jeszcze uciekli z pracy, a że tu pracowaławiększoś &olaków, więc dla tych innych co pozostali nie można było topi kruszcu i też musieli święci nasześwięto mimo woli i iś do domu tracąc dzie: pracy i rzucając przekle:stwa pod adresem &olaków! ( oto jak nasi bracia ten dzie: uświęcili i to nie jeden ale zawsze tak było pośli do kościoła, dali o7iarę księdzu, z kościoła dokarczmy, dali o7iarę karczmarzowi większą, bo nieraz ostanie centy, a gdy się popili i pobili to ile razy samkarczmarz zatele7onował po policje i ta przyjechała wozem &atrolem i zabierała na policyję a nazajutrz albo żonaalbo i sam karczmarz musiał ich jecha wykupi za każdego $ dol! za co się wyspali na policji i jeżeli nie byłorzeczy ciężej obwiniających, tylko opilstwo, no i na trzeci dzie: do pracy sterany nie jeden głowa potłuczona ainni się śmiali i mówili toście mieli ładne święto to was tak uczą wasi księża a dzie: stracony a żona nieraz głodnaw domu z dziemi! >a tu nie uogólniam ale też i niepojedyncze to były wydarzenia ale masowe ileż to razy człowiek musiał słuchatakich drwin z naszych braci, aż paliło po twarzy, a jak było broni 7aktów? Bówię to, ze smutkiem ale tak było i były to czasy dobrej konjuktury i &olacy się tu zjeżdżali na pracę, to też i nasi księża dbając o swoje owieczki teżsię zjeżdżali i zachodziła potrzeba budowania nowych kościołów cho ich już było )Jnaście w Eetroit samych polskich i jeszcze budowano nowe a cóż kiej i budowano zaraz i koło tych domów bożych i karczmy od tak sobie po swojsku jak to umieli tylko stą różnicą, że polskich żydków zastępowali już &olacy, a ponieważ nie tak bywało,że ci karczmarze byli komitetowymi w para7ijach i mieli oni po kilka siedze: w ławkach w kościele ale nanaboże:stwie ich nigdy nie było bo musieli sta za barem i też tam ży, a gdy to tez raz nagniewało naszego proboszcza, że lud dawał więcej grosza karczmarzowi niż jemu w kościele i pozwolił sobie raz z (mbony