Preview only show first 10 pages with watermark. For full document please download

Percepcja Słuchowa Przedmiotów Szkic Teorii I Jej Testowanie

Andrzej Klawiter Zakład Epistemologii i Kognitywistyki, Instytut FilozofiiWydział Nauk Społecznych Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Anna Preis Zakład Akustyki Środowiska, Instytut Akustyki,

   EMBED


Share

Transcript

Andrzej Klawiter Zakład Epistemologii i Kognitywistyki, Instytut FilozofiiWydział Nauk Społecznych Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Anna Preis Zakład Akustyki Środowiska, Instytut Akustyki, Wydział Fizyki Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu PERCEPCJA SŁUCHOWA PRZEDMIOTÓW SZKIC TEORII I JEJ TESTOWANIE KOLOKWIA PSYCHOLOGICZNE NR 14: NEURONAUKA INSTYTUT PSYCHOLOGII PAN Warszawa 2006 Streszczenie Staramy siê wykazaæ, e s³uch pe³ni tak¹ sam¹ funkcjê, jak wzrok. Obydwie modalnoœci percepcyjne dostarczaj¹ informacji o przedmiotach w œrodowisku. Za pomoc¹ wzroku wydobywamy informacjê z fali elektromagnetycznej, natomiast za pomoc¹ s³uchu z fali akustycznej. S³uchowe rozpoznanie przedmiotu wystêpuj¹cego w otoczeniu to efekt z³o onego procesu. Nie da siê tego osi¹gn¹æ w jednopoziomowym procesie przetwarzania informacji zawartej w materiale dÿwiêkowym. Inspiracj¹ dla proponowanego tu podejœcia jest koncepcja widzenia Davida Marra. Przyjmujemy, e w trakcie s³yszenia naturalnego zebrana informacja przetwarzana jest kolejno na trzech poziomach. S¹ to: poziom s³yszenia akustycznego, poziom s³yszenia przestrzeni oraz poziom s³yszenia przedmiotu i jego w³asnoœci (takich jak prêdkoœæ, przyspieszenie, masa, rozmiar, kszta³t czy typ materia³u). Teza, e na ró nych poziomach s³yszenia system s³uchowy realizuje odmienne zadania, wymaga empirycznej weryfikacji. W Instytucie Akustyki UAM zaprojektowano i zrealizowano eksperymenty, których zadaniem by³o wstêpne przetestowanie zaproponowanego modelu s³yszenia. W pierwszym eksperymencie badano rozpoznawanie konturów s³uchowych. W drugim ustalono s³uchowe progi ró nicowe masy. Natomiast trzeci eksperyment dotyczy³ percepcji prêdkoœci poruszaj¹cego siê przedmiotu. W efekcie ustalone zosta³y s³uchowe progi ró nicowe prêdkoœci. Percepcja słuchowa przedmiotów. Szkic teorii i jej testowanie 1. DŸwiêki przedmiot s³yszenia czy noœnik informacji o otoczeniu? Pewne przekonania s¹ tak g³êboko wroœniête w nasz obraz œwiata, e milcz¹co zak³adamy je zarówno w yciu codziennym, jak i projektach badawczych, a ich odrzucenie wydaje siê nam niepodobieñstwem. W niniejszym artykule zamierzamy zakwestionowaæ jedno z takich niewzruszalnych przekonañ i pokazaæ, jakie skutki rodzi to dla projektów badawczych. Jest to przeœwiadczenie, e tym, co s³yszymy, s¹ dÿwiêki. Wiedza potoczna, stanowiska renomowanych badaczy, a nawet pogl¹dy filozofów s¹ zgodne: s³uch odkrywa przed nami œwiat dÿwiêków i to je w³aœnie rozpoznajemy na podstawie takich przede wszystkim cech jak g³oœnoœæ, wysokoœæ i barwa. Niew¹tpliwie jest to pogl¹d zdrowego rozs¹dku. Aby pokazaæ, e podobnie s¹dz¹ naukowcy i filozofowie, ograniczymy siê do dwóch reprezentatywnych przyk³adów. Oto Brian C. Moore, autor wielokrotnie wznawianego podrêcznika z psychologii s³yszenia (Moore 1999), w równie znakomitym, krótkim wprowadzeniu do problematyki s³yszenia (Moore 2002) pisze, co nastêpuje: Rozdzia³ ten jest poœwiêcony przede wszystkim problemom p e r c e p c j i [podkr. A.K. i A.P.] dÿwiêku przez ludzi s³ysz¹cych prawid³owo i z uszkodzeniem s³uchu (s. 71). Omawiaj¹c percepcjê dÿwiêków, wyró nia on percepcjê g³oœnoœci (s. 85), wysokoœci (s. 88) oraz barwy (s. 90) dÿwiêków. Takie stanowisko, g³osz¹ce, i percepcja s³uchowa polega na rozpoznawaniu dÿwiêków dziêki spostrzeganiu w³asnoœci, bêd¹cych odpowiednikami fizycznych parametrów fal akustycznych, dominuje w psychologii s³yszenia. Nic dziwnego zatem, e programy badawcze, zarówno te teoretyczne, jak i te eksperymentalne, koncentruj¹ siê na ustalaniu, jak sprawnie radzimy sobie z percepcyjnym odró nianiem fizycznych parametrów fal akustycznych. Problematyka percepcji s³uchowej zajmowa³a te wybitnych filozofów XX wieku (pisali o niej choæby Edmund Husserl czy Martin Heidegger). Tu przywo³amy tylko charakterystyczny przyk³ad argumentacji, w której prezentuje siê metafizyczny obraz œwiata, twierdz¹c, e œwiat ten to zlokalizowane czasowo i przestrzennie konkrety, wœród których nie ma miejsca dla przedmiotów czysto s³uchowych. Przedstawi³ j¹ Peter Strawson (1980) w jednej z klasycznych ksi¹ ek z filozofii analitycznej, zatytu³owanej Indywidua. Bêd¹c zwolennikiem naturalnego, czyli w powszechnie uznawanego pogl¹du na œwiat, przyjmuje on, e: 146 ANDRZEJ KLAWITER, ANNA PREIS rozbudowujemy nasz jedyny obraz œwiata, obraz konkretnych rzeczy i zdarzeñ [...] Jest to [...] jedyny obraz, jaki budujemy, jednolita struktura, w której umiejscowieni jesteœmy sami i w której myœlimy o ka dym elemencie jako powi¹zanym bezpoœrednio lub poœrednio z ka dym innym, a schemat owej struktury, wspólny, jednocz¹cy system relacji, jest czasoprzestrzenny. Za pomoc¹ identyfikuj¹cych odniesieñ wprowadzamy sprawozdania i opowieœci innych ludzi, wraz z naszymi w³asnymi, do jednej opowieœci o empirycznej rzeczywistoœci, a owo zbieranie, owo wi¹zanie opiera siê ostatecznie na ³¹czeniu konkretów wystêpuj¹cych w opowieœciach w jedyny system czasoprzestrzenny, jaki zajmujemy sami (s. 26). Konkrety nale ¹ce do Strawsonowskiego œwiata to cia³a materialne, które mog¹ byæ zidentyfikowane na podstawie percepcji wzrokowej lub dotykowej. Filozof stawia pytanie, czy nale ¹ do niego równie obiekty identyfikowane w percepcji s³uchowej. Poniewa podstawowym rysem cia³ materialnych jest posiadanie w³asnoœci przestrzennych, identyfikowanych w percepcji wzrokowej lub dotykowej, przeto pytanie, przed którym staje Strawson, przybiera postaæ nastêpuj¹c¹: Czy przedmioty identyfikowane w percepcji s³uchowej maj¹ w³asnoœci przestrzenne? Odpowiada na nie nastêpuj¹co: Gdyby doœwiadczenie mia³o mieæ wy³¹cznie s³uchowy charakter [...] jest oczywiste, i nie by³oby dla nich [w³asnoœci przestrzennych] miejsca. Jedynymi przedmiotami doœwiadczenia zmys³owego by³yby dÿwiêki. DŸwiêki [...] nie maj¹ adnych swoiœcie przestrzennych w³asnoœci: takie wyra enia jak na lewo od, ponad w sensie przestrzennym, bli ej, dalej nie maj¹ adnego swoiœcie dÿwiêkowego znaczenia (s. 62). Strawson poœwiêca ca³y rozdzia³ swojej ksi¹ ki temu, aby wykazaæ, e czysto s³uchowe pojêcie przestrzeni jest niemo liwoœci¹ (s. 62), a zatem percepcja s³uchowa jest zupe³nie nieprzydatna do identyfikacji cia³ materialnych. Paradoksalny wniosek Strawsona, e do naszego obrazu œwiata, wype³nionego materialnymi konkretami, nie nale ¹ przedmioty percepcji s³uchowej 1, bierze z przyjêcia za dobr¹ monetê potocznego pogl¹du, e s³yszenie s³u y do identyfikowania tego, co dociera do naszych uszu, czyli dÿwiêków. Pozostawiamy zwolennikom tego pogl¹du wyjaœnienie, dlaczego przyjmuj¹c go, zarazem nie s¹ sk³onni uznaæ, e widzenie polega na identyfikowaniu cech œwiat³a, czyli tego, co dociera bezpoœrednio do oczu. Naszym zdaniem, racjê maj¹ badacze widzenia, którzy oddzielaj¹ cechy bodÿca od cech przedmiotu percepcji. Tym, co widzimy, s¹ zatem przedmioty, choæ dane s¹ nam one za poœrednictwem fali œwietlnej. Uwa amy, e podobnie ma siê rzecz ze s³yszeniem. Jeœli odró nienie cech bodÿca od cech przedmiotu percepcji zastosowaæ do s³yszenia, to zrozumia³y staje siê b³¹d Strawsona, bêd¹cego tu zreszt¹ reprezentan- 1 Paradoksalnoœæ polega tu na tym, e zgodnie ze standardowym rozumieniem percepcji s³u y ona do identyfikowania przedmiotów œwiata zewnêtrznego, skoro zaœ percypowane dÿwiêki nie maj¹ w³asnoœæ przestrzennych, to nie mog¹ nale eæ do œwiata zewnêtrznego, a przeto s³yszenie nie mo e zostaæ uznane za modalnoœæ percepcyjn¹. PERCEPCJA SŁUCHOWA PRZEDMIOTÓW. SZKIC TEORII I JEJ TESTOWANIE 147 tem zwolenników standardowego rozumienia s³yszenia. Uto samiaj¹ oni przedmiot percepcji s³uchowej z bodÿcem s³uchowym, czyli z dÿwiêkiem. Jeœli natomiast przyjmie siê, e dÿwiêk jest noœnikiem informacji o s³yszanym przedmiocie, a nie samym tym przedmiotem, to nie tylko uniknie siê paradoksalnych wniosków filozoficznych, ale zarazem postawi percepcjê s³uchow¹ obok percepcji wzrokowej, co pozwoli na sformu³owanie nowych programów badawczych dla tej pierwszej. Poni ej przedstawimy wstêpny szkic takiego programu badawczego 2. Rozpoczniemy przy tym od porównania percepcji s³uchowej ze wzrokow¹. 2. Co mo na zobaczyæ, a co mo na us³yszeæ? oraz Zestawmy dwie wypowiedzi: Widzê szybko oddalaj¹c¹ siê kobietê w szpilkach S³yszê szybko oddalaj¹c¹ siê kobietê w szpilkach. Komunikuj¹ one ten sam stan rzeczy, tyle e w pierwszym przypadku jest on stwierdzony na podstawie spostrze enia wzrokowego, natomiast w drugim na podstawie spostrze enia s³uchowego. To, e wzrok dostarcza informacji o poruszaj¹cym siê obiekcie, jest dla nas naturalne. Z zupe³nie inn¹ sytuacj¹ mamy do czynienia, kiedy podejmiemy analizê raportu s³uchowego. Dominuj¹ce obecnie w nauce o s³yszeniu przekonania nie pozwalaj¹ przyj¹æ, i mówienie o s³yszeniu oddalaj¹cej siê kobiety na szpilkach jest raportem z percepcji s³uchowej. Zgodnie z powszechnie przyjmowanym w tej nauce stanowiskiem tym, co s³yszymy, s¹ dÿwiêki. Zwolennik naukowego ujêcia s³yszenia twierdziæ bêdzie, e spotykanych w mowie potocznej zwrotów o s³yszeniu nadje d aj¹cego samochodu, cz³api¹cego t³uœciocha czy otwieranych drzwi nie nale y braæ dos³ownie. W najlepszym razie maj¹ one dla niego charakter skrótu myœlowego, polegaj¹cego na tym, e zakomunikowany zostaje ostateczny efekt z³o onego procesu poznawczego, w którym samo przetwarzanie informacji czysto s³uchowej stanowi jedynie jeden z wczeœniejszych etapów tego procesu. Zauwa my, e badacze widzenia, w odró nieniu od swoich kolegów zajmuj¹cych siê s³yszeniem, niechêtnie korzystaj¹ z ko³a ratunkowego, jakim jest przywo³ywanie hipotetycznych wy szych procesów poznawczych po to, aby zaliczyæ do nich to, czego aktualnie nie potrafi¹ wyjaœniæ poprzez odwo³anie siê do przetwarzania danych wzrokowych. Strategia badaczy widzenia polega na przyjêciu, e to odpowiednia obróbka danych wzrokowych pozwala na wydobycie z nich informacji, która prima facie jawi siê jako wytwór wy szych czynnoœci poznawczych. Natomiast zwolennicy klasycznego ujêcia s³yszenia s¹ pod tak przemo nym wp³ywem pogl¹du, e tym, co s³yszymy, s¹ dÿwiêki, i nawet nie podejmuj¹ prób przekonania siê, czy 2 Paragrafy 2 6 oparte s¹ na artykule Andrzeja Klawitera Zarys kognitywistycznej koncepcji s³yszenia (2006). 148 ANDRZEJ KLAWITER, ANNA PREIS system s³uchowy potrafi (przynajmniej niekiedy) dostarczyæ takiej samej informacji jak ta, jak¹ zdobywamy, pos³uguj¹c siê wzrokiem. Uwa amy, e ograniczanie siê do ustalania, jak przebiega identyfikowanie dÿwiêków, na podstawie ich cech i jak rozpoznawane s¹ sceny s³uchowe, wskazuje na b³êdne rozpoznanie samej natury procesu percepcji s³uchowej. Jeœli uznamy, e s³yszenie polega na rozpoznawaniu struktur dÿwiêkowych, to stajemy przed koniecznoœci¹ wyjaœnienia, na czym polega przyporz¹dkowywanie owych rozpoznanych œwiadomie struktur dÿwiêkowych przedmiotom, które musia³y zostaæ zidentyfikowane na podstawie pozas³uchowych struktur poznawczych. Pojmowanie s³yszenia jako rozpoznawania w³asnoœci fali akustycznej docieraj¹cej do uszu s³uchacza prowadzi do ca³ego szeregu trudnoœci. Krytykê takiego podejœcia przedstawiona zosta³a w artykule O s³yszeniu przedmiotów (Klawiter 1999). Postawiono w nim tezê, e tradycyjne podejœcie do s³yszenia oparte jest na dogmacie psychoakustycznym, czyli pogl¹dzie, e wyczerpuj¹ca charakterystyka s³yszenia polega na wyjaœnieniu, na czym polega proces odbierania i przetwarzania drgañ akustycznych na doznania (wra enia) dÿwiêkowe (Klawiter 1999, s. 331). To w³aœnie ten dogmat sprawia, e badania nad s³yszeniem, które od koñca lat 20. do pocz¹tku lat 60. XX wieku niejednokrotnie wyprzedza³y i inspirowa³y badania widzenia (Jules 1994, s. 179 i n.), s¹ w chwili obecnej zdecydowanie zapóÿnione w stosunku do tych ostatnich. Uwa amy, e nauka o s³yszeniu mo e wiele zyskaæ, czerpi¹c inspiracje z propozycji teoretycznych oraz z projektów eksperymentalnych, które pchnê³y naprzód wiedzê o widzeniu. Z tego rodzaju inspiracji korzystamy tak e w niniejszej propozycji. Przyjmujemy, e s³yszenie, podobnie jak widzenie, s³u y do zdobycia informacji o obiektach z otoczenia. Tak, jak nie widzimy fali œwietlnej, lecz przedmioty, które dostrzegamy dziêki informacji wydobytej z nios¹cej j¹ fali œwietlnej, tak samo nie s³yszymy fali akustycznej, lecz przedmioty, które rozpoznajemy dziêki informacji uzyskanej z nios¹cej j¹ fali akustycznej. Takie ujêcie s³yszenia sprawia, e okazuje siê ono znacznie bardziej z³o onym i wyrafinowanym poznawczo procesem, ni wyobra aj¹ to sobie zwolennicy jego tradycyjnego pojmowania. Zadanie, przed jakim stoi nauka o s³yszeniu, mo na wstêpnie sformu³owaæ nastêpuj¹co: Nauka o s³yszeniu wyjaœnia, jak system s³uchowy wydobywa z docieraj¹cych do organizmu fal akustycznych informacjê o w³asnoœciach znajduj¹cych siê w jego otoczeniu przedmiotów. Mówi¹c swobodnie, zadaniem nauki o s³yszeniu jest dostarczenie wyjaœnienia, jak to siê dzieje, e maj¹c do dyspozycji sam¹ tylko warstwê dÿwiêkow¹, potrafimy z niej sprawnie odczytaæ, co dzieje siê wokó³ nas. PERCEPCJA SŁUCHOWA PRZEDMIOTÓW. SZKIC TEORII I JEJ TESTOWANIE S³yszenie a s³uchanie Wydawaæ by siê mog³o, e uproszczenia w pojmowaniu percepcji s³uchowej dadz¹ siê przezwyciê yæ stosunkowo ³atwo, bo przecie nawet w jêzyku potocznym pos³ugujemy siê dwoma ró nymi s³owami na oznaczenie odmiennych procesów poznawczych. Mówimy mianowicie o s³yszeniu i o s³uchaniu. Choæ jak to zwykle z wyra eniami jêzyka potocznego bywa odró nienie miêdzy s³yszeniem a s³uchaniem jest chwiejne i wiele w nim niekonsekwencji, to jednak stosunkowo ³atwo uchwyciæ mo na intuicje znaczeniowe, które zdaj¹ siê trafnie odzwierciedlaæ ró nicê pomiêdzy procesem przetwarzania informacji czysto s³uchowej, czyli s³yszeniem, a procesem wzbogacania uzyskanych w ten sposób danych o treœci pozas³uchowe, czyli s³uchaniem w³aœnie. Odmiennoœæ tê ilustruj¹ choæby wypowiedzi: Lech nie s³ysza³ wyk³adu (bo wyk³adowca mówi³ zbyt cicho) i Lech nie s³ucha³ wyk³adu (bo jego uwaga zaprz¹tniêta by³a czym innym, np. stara³ siê ustaliæ, o czym rozmawiaj¹ siedz¹cy obok niego koledzy, albo rozwi¹zywa³ krzy ówkê). Nie nale y jednak wyci¹gaæ zbyt daleko id¹cych wniosków ze sposobów, w jaki w jêzyku potocznym u ywa siê s³ów s³yszeæ i s³uchaæ. Trudno te opieraæ siê na intuicjach znaczeniowych zaczerpniêtych z jêzyka potocznego i na ich podstawie tworzyæ koncepcjê funkcjonowania systemu s³uchowego. Nawet gdyby w odró nieniu s³yszeæ od s³uchaæ tkwi³o racjonalne j¹dro, to i tak dystynkcja ta nabierze wyraÿnego sensu dopiero wtedy, kiedy wypracowane zostan¹ idee teoretyczne, pozwalaj¹ce na opis procesu percepcji s³uchowej jako mechanizmu s³u ¹cego do identyfikowania obiektów znajduj¹cych siê w otoczeniu na podstawie ich dÿwiêkowych charakterystyk. Uwa amy, e daleko nam jeszcze do koncepcji integruj¹cej tego rodzaju idee w pe³n¹ teoriê s³yszenia. Jednak ju obecnie mo na pokusiæ siê o sformu³owanie kilku podstawowych idei, na których koncepcja taka powinna byæ oparta. Mo na te zaproponowaæ wstêpny szkic takiej koncepcji. 4. Ekologiczne a kognitywistyczne podejœcie do s³yszenia OdpowiedŸ na pytanie: Na czym polega s³yszenie?, nie jest prosta. Najpierw ustaliæ nale y, co s³yszymy. Nastêpnie trzeba opisaæ proces, który prowadzi do pojawienia siê perceptu s³uchowego. Zwolennicy podejœcia tradycyjnego bêd¹ twierdziæ, e s³yszymy dÿwiêki. Natomiast zwolennicy psychologii ekologicznej Gibsona odpowiedz¹ najpewniej, e s³yszymy przedmioty 3. OdpowiedŸ tych drugich jest zbie na z tez¹ formu³owan¹ poni ej. Jednak stwierdzenie, i s³yszymy przedmioty, rozumiane 3 Dok³adnie rzecz bior¹c, nale a³oby zgodnie z propozycjami samego Gibsona i jego zwolenników, próbuj¹cych tworzyæ ekologiczn¹ koncepcjê s³yszenia powiedzieæ, e s³yszymy zdarzenia. Staraj¹c siê yczliwie interpretowaæ niezbyt jasne ekologiczne pojêcie zdarzenia, mo na przypisaæ reprezentantom psychologii ekologicznej pogl¹d, e s³yszymy przedmioty. Nawet jednak gdyby rzeczywiœcie uznawali tak¹ tezê, to dalecy s¹ od dostrze enia jej konsekwencji. 150 ANDRZEJ KLAWITER, ANNA PREIS jest w ekologicznej koncepcji s³yszenia specyficznie. W psychologii ekologicznej teza, e s³yszenie polega na rozpoznawaniu cech przedmiotów znajduj¹cych siê w otoczeniu, jest naturaln¹ specyfikacj¹ ogólnej charakterystyki percepcji zaproponowanej przez Gibsona (1966). Przyjmuje siê w niej, e aktywnoœæ percepcyjna organizmu polega na wydobywaniu z otoczenia tych informacji o obiektach i ich cechach, które s¹ istotne dla przetrwania tego organizmu. Informacja ta obecna jest w otoczeniu w postaci gotowych ofert (¹ffordances), ods³aniaj¹cych u ytecznoœæ danego przedmiotu dla perceptora. Informacja ta jest ju ustrukturowana, a wiêc perceptor nie musi jej przetwarzaæ, jedynie wybiera spoœród ofert tê, która dopasowana jest do cech jego w³asnego cia³a. Ta sama oferta mo e byæ przenoszona za poœrednictwem ró nych mediów, nie ma wiêc wiêkszego znaczenia, czy medium tym jest fala œwietlna (tzw. œwiat³o otoczeniowe), czy te fala akustyczna. Owa postulowana w psychologii ekologicznej substytutywnoœæ modalnoœci percepcyjnych sprawia, i jej zwolennicy mog¹ utrzymywaæ, e s³uch jest równie dobrym Ÿród³em informacji o przedmiotach jak wzrok. Aby nie by³a to tylko czcza deklaracja, nale a³oby wykazaæ, e s³uch rzeczywiœcie dostarcza informacji o przedmiotach. Podejmowane do tej pory starania s¹ zaledwie pierwszymi krokami na tej drodze. Bodaj najczêœciej przywo³ywane s¹ propozycje Williama Gavera (1993a, 1993b), który koncentruje siê na badaniu tzw. s³uchania zwyczajnego (everyday listening), w odró nieniu od s³uchania muzycznego (musical listening) (Gaver 1993a). Podejœcie reprezentowane przez niego, a tak e przez nastêpców Gibsona (Carello, Wagman, Turvey 2005), oparte jest na za³o eniu, e mo liwe s¹ dwa, zupe³nie niezale ne sposoby s³uchania. Pierwszy, koncentruje siê na wydobywaniu cech percypowanego materia³u dÿwiêkowego (s³uchanie muzyczne), drugi natomiast na rozpoznawaniu cech zdarzeñ, których wyst¹pienie ów materia³ dÿwiêkowy wytworzy³o. A zatem to nastawienie s³uchacza decyduje o tym, czy s³yszy on zdarzenia, a wiêc oddaje siê s³uchaniu zwyczajnemu, czy te decyduj¹c siê na s³uchanie muzyczne, identyfikuje on dÿwiêki ze wzglêdu na ich barwê, wysokoœæ i g³oœnoœæ. Podejœcie takie zak³ada, e s³uchacz mo e swobodnie prze³¹czaæ siê z jednego typu s³uchania na drugi, decyduj¹c ka dorazowo, czy koncentrowaæ siê na cechach struktury dÿwiêkowej, czy na cechach tego, co strukturê tê wytworzy³o, a co nazywane jest Ÿród³em dÿwiêku. Twierdz¹c, e s³yszymy przedmioty, zwolennicy ekologicznego ujêcia s³yszenia de facto porzucaj¹ dogmat psychoakustyczny, a wiêc wykraczaj¹ poza klasyczn¹ koncepcjê percepcji s³uchowej. Jednak krok, jaki stawiaj¹, jest zbyt zamaszysty. Ekologiczne podejœcie do s³yszenia nie pozwala bowiem wyjaœniæ, jak informacja o przedmiocie zakodowana jest w sygnale akustycznym. Zgodnie z ogólnymi za³o- eniami psychologii ekologicznej s³uchowy system percepcyjny nie musi przetwarzaæ informacji tak, aby z cech sygna³u akustycznego wydobyte zosta³y cechy przedmiotu, który ów sygna³ wytworzy³. Ta informacja czeka ju w otoczeniu na to, aby zostaæ zeñ pobrana. Gibsoniœci pomijaj¹ zatem to, co stanowi zasadnicz¹ funkcjê ka dego systemu percepcyjnego. A funkcj¹ t¹ jest zdobywanie, na podstawie danych wydobytych z sygna³ów docieraj¹cych bezpoœrednio do jego organów zmys³o- PERCEPCJA SŁUCHOWA PRZEDMIOTÓW. SZKIC TEORII I JEJ TESTOWANIE 151 wych, informacji o tym, co znajduje siê w otoczeniu ( na zewn¹trz ) perceptora. Kwestionuj¹c pogl¹d, i informacja o przedmiocie wydobywana jest z akustycznej charakterystyki sygna³u 4, trac¹ szansê na wyjaœnienie, jak dzia³a s³uchowy system percepcyjny. Aby zrozumieæ, na czym polega s³yszenie, nale y najpierw ustaliæ zasady reguluj¹ce dzia³anie systemu s³uchowego, nastêpnie na ich podstawie - odtworzyæ zasadnicze stadia procesu przetwarzania informacji s³uchowej. Uwa amy, i w realizacji tego zadania bardziej pomocne s¹ inspiracje p³yn¹ce z teorii widzenia Davida Marra (1982) ni ogólne za³o enia psychologii ekologicznej Gibsona. Poprzestaniemy tu na sformu³owaniu tych zasad oraz wymienieniu stadiów przetwarzania informacji s³uchowej. Ich bli sza