Transcript
SIEDEM WZGÓRZ RZYMU M. TERENTIUS VARRO D L .- , , W A Z K K Benedetto Bravo, Antoni Grabowski, Przemys ł aw Gumiela, Piotr Kasprzyk, Agnieszka Ko ł odziej, Piotr Krawczyk, Jan Ł azicki, Jerzy Ł azor, Anna Magdziarz, Maria Nowak, Katarzyna Parys, Anna Rechentiuk, Aleksandra Skar ż y ń ska, Marta Soszy ń ska, Beata Spieralska-Kasprzyk, Weronika Sygowska-Pietrzyk, Marta W ł adzi ń ska, Bogna W ł odarczyk, Marta Wójtowicz, Anna Zawadzka Koncepcja uk ł adu edytorskiego: Ariadna Mas ł owska-Nowak, Katarzyna Ró ż ycka-TomaszukRedakcja:Marta HöffnerKorekta:Halina StykowskaProjekt ok ł adki: Jakub Rakusa-SuszczewskiSk ł ad i ł amanie:PanDawer, www.pandawer.pl Publikacja dofinansowana przez Instytut Historyczny UW i Rektora Uniwersytetu Warszawskiego © Copyright by Wydawnictwo Naukowe Sub Lupa and Authors, Warszawa 2013ISBN 978-83-933962-9-0 Wydanie pierwsze Wydawnictwo Naukowe Sub Lupaul. Grzybowska 37a/700-855 Warszawa www.sublupa.pl SPIS TRE Ś CI Wykaz skrótów ................................................................................ 7 Wprowadzenie................................................................................. 11 Wst ę p ............................................................................................... 15 Vir ingenio praestans omnique doctrina: ż ycie i twórczo ść Marka Terentiusa Varrona ...................................................... 17 Wzgórza i doliny Rzymu czasów Varrona ............................. 41 Varro, De lingua Latina 5.41-56 ..................................................... 45Edycja i przek ł ad ..................................................................... 47Komentarz filologiczny i historyczno-topograficzny ............. 61 Varro a Siedem Wzgórz ................................................................. 149Bibliografia ....................................................................................... 179 WPROWADZENIE Niniejsze wydanie szesnastu „toponomastycznych” rozdzia ł ów De lingua Latina Marka Terentiusa Varrona, powszechnie, cho ć nie do ko ń ca s ł usznie, okre ś lanych jako tekst o Siedmiu Wzgórzach, jest owocem sze ś ciu lat (2006-2012) pracy zespo ł u, który samorzutnie uformowa ł si ę na moim seminarium z historii Rzymu archaicznego i republika ń skiego w Instytucie Historycznym Uniwersytetu War-szawskiego. Prehistoria przedsi ę wzi ę cia si ę ga 2002 roku, gdy przy okazji w ł asnej pracy nad tym podstawowym ź ród ł em do topografii i historii wczesnego Miasta skonstatowa ł em, ż e ż adna ze znanych mi rekonstrukcji tekstu Varrona, ani tym bardziej ż adne jego t ł umaczenie nie s ą zadowalaj ą ce. Jego analiza sta ł a si ę wówczas po raz pierw-szy tematem mojego seminarium, w którym zechcia ł równie ż wzi ąć udzia ł Profesor Benedetto Bravo. Drugi start mia ł miejsce w roku aka-demickim 2005/2006, kiedy tekst Varrona czytali ś my i komentowali- ś my na seminarium w ramach przygotowa ń do kolejnego objazdu naukowego do Rzymu. W 2006 roku pad ł a my ś l, by zaj ąć si ę nim raz jeszcze, tym razem w celu przygotowania jego krytycznego wydania wraz z t ł umaczeniem i komentarzem; tylko bowiem w ten sposób mo ż na w pe ł ni zaprezentowa ć w ł asne rozumienie tekstu, zw ł aszcza tak trudnego, jak De lingua Latina w ogóle i jego rozdzia ł y „topono-mastyczne” w szczególno ś ci.Zasadnicza praca zaj ęł a nam dwa lata akademickie, 2006/2007 i 2007/2008, ale a ż do 2010 roku zbierali ś my si ę , czasem w ramach seminarium, czasem poza nim, by wyg ł adza ć tekst i t ł umaczenie oraz uzupe ł nia ć i poprawia ć aparat krytyczny. Sk ł ad naszego zespo ł u by ł z oczywistych przyczyn nieco p ł ynny; jego j ą dro stanowili (z góry 12 SIEDEM WZGÓRZ RZYMU • M. Terentius Varro przepraszam osoby, które pomin ął em): Benedetto Bravo, Antoni Grabowski, Przemys ł aw Gumiela, Piotr Kasprzyk, Konrad Kokoszkie- wicz, Agnieszka Ko ł odziej, Piotr Krawczyk, Jan Ł azicki, Jerzy Ł azor, Anna Magdziarz, Maria Nowak, Katarzyna Parys, Anna Rechentiuk, Aleksandra Skar ż y ń ska, Marta Soszy ń ska, Beata Spieralska-Kasprzyk, Weronika Sygowska-Pietrzyk, Marta W ł adzi ń ska, Bogna W ł odar-czyk, Marta Wójtowicz, Anna Zawadzka, Adam Zió ł kowski. Gdy ju ż wszystko – tekst, aparat i t ł umaczenie – wydawa ł o si ę gotowe, redak-cja komentarza wyja ś niaj ą cego przyj ę te lekcje i interpretacje, dot ą d rozproszonego w notatkach, mailach, a tak ż e pami ę ci uczestników seminarium, przynios ł a kolejn ą porcj ę modyfikacji. Prac ę nad teks-tem i komentarzem filologicznym ostatecznie sko ń czyli ś my dopiero w sierpniu 2012 roku.Ksi ąż ka nasza sk ł ada si ę z czterech cz ęś ci. Pierwsz ą stanowi wst ę p ze zwyk ł ymi w publikacjach tego rodzaju rozdzia ł ami po ś wi ę conymi autorowi, dzie ł u oraz zasadom publikacji tekstu i t ł umaczenia. Cz ęść druga, najwa ż niejsza, to tekst z aparatem krytycznym oraz t ł umacze-nie. Trzeci ą cz ęść stanowi komentarz; wed ł ug pierwotnej koncepcji partia erudycyjna, historyczno-topograficzna, mia ł a by ć oddzielona od komentarza filologicznego, co wszak ż e okaza ł o si ę rozwi ą zaniem niepraktycznym. W ostatniej, czwartej cz ęś ci podejmuj ę , wychodz ą c od pewnych osobliwo ś ci warronia ń skiej prezentacji, najbardziej dyskutowan ą kwesti ę zwi ą zan ą z „toponomastycznymi” rozdzia ł a-mi De lingua Latina , t ę mianowicie, jakie by ł o stanowisko Varrona wobec koncepcji Rzymu – Miasta na Siedmiu Wzgórzach i jak ą rol ę w rozwoju tej tradycji odegra ł y jego pisma.Czytelnik szybko zauwa ż y skrajn ą dysproporcj ę obj ę to ś ciow ą mi ę dzy tekstem a komentarzem filologicznym-erudycyjnym: drugi jest mniej wi ę cej dziesi ęć razy d ł u ż szy ni ż pierwszy razem z aparatem i t ł umaczeniem. Przyczyna tego jest dwojaka. Po pierwsze, stylistycz-na i merytoryczna trudno ść tekstu Varrona jako takiego, pomno ż ona fataln ą , cho ć niebogat ą tradycj ą r ę kopi ś mienn ą . Varro pisa ł stylem jednocze ś nie zwi ę z ł ym i niedba ł ym, cz ę sto zdecydowanie niejasnym, co w po łą czeniu z tre ś ciami, terminami i nazwami w ł asnymi, które nic nie mówi ł y pó ź niejszym pokoleniom, zw ł aszcza ś redniowiecz-nym, z góry skazywa ł o jego tekst na daleko id ą ce zepsucie w pro-cesie transmisji. Wszystko wskazuje na to, ż e ju ż jedenastowieczny kopista najstarszego zachowanego r ę kopisu F , od którego wywodz ą si ę pozosta ł e, momentami nie bardzo wiedzia ł , co przepisuje, mimo ż e sam wyra ź nie nie by ł zupe ł nym ignorantem w ł acinie. Nowo ż ytni