Preview only show first 10 pages with watermark. For full document please download

Zrozumieć Seksualność - Przed Nami Małżeństwo

   EMBED


Share

Transcript

Zrozumieć seksualność Spotkanie z własną seksualnością wymaga od nas przyjęcia postawy uwagi i umiejętności słuchania siebie. Ciało, sfera popędowa, emocjonalna, chce do nas mówić, domaga się słowa. Seksualność chce być w nas rozpoznana, zrozumiana, przyjęta i uszanowana. To przecież witalna część nas samych. Zanurzeni jesteśmy w kosmicznej rzeczywistości, która jest erotyczna. Światło łączy się z ciemnością, dzień z nocą, niebo z ziemią, słońce z księżycem, duch z materią. Przypomnij sobie, drogi Czytelniku, chwile spędzone na łonie natury. Gdy po trudzie wspinaczki siedzisz wpatrzony w wielobarwny górski krajobraz, odczuwasz zapach Doświadczając ziemi, a wiatr delikatnie głaszcze twoją twarz. Albo unosisz się na falach ciepłego wyborności życia, morza i z pełnym zaufaniem poddajesz przyjaznej sile wody. Obcowanie z naturą przywraca żywotność naszych ciał, zmysałów i uczuć. Smak świeżego powietrza, przeczuwamy, że Stwórca ruch, praca fizyczna, kontakt ze zwierzętami - wszystko to czyni nas witalnymi. nieba i ziemi jest Gdy jesteśmy wypełnieni słońcem, wiatrem i obrazami przyrody, czujemy się miłośnikiem życia. częścią kosmicznej rzeczywistości. Pełni życia, pragniemy się nim dzielić z innymi osobami, gdyż radość dzielona jest podwójna. Doświadczając wyborności życia, przeczuwamy, że Stwórca nieba i ziemi jest miłośnikiem życia. To, co stworzył, jest mu drogie dlatego, że przez Niego było chciane i kochane. „Bóg miłuje i ta Jego miłość może być określona bez wątpienia jako eros, która jednak jest równocześnie także agape" - pisze Benedykt XVI w encyklice Deus Caritas est (nr 9). Starożytni Grecy zastanawiali się nad namiętną silą, która zamieszkuje człowieka. Nazwali ją erosem. Platon uważał, że eros nie jest bogiem, nie jest czymś ponadludzkim, jest siłą zakorzenioną w naturze człowieka. Funkcją erosa jest ożywiać i łączyć. Dzięki niemu człowiek czuje energię życia. Scala w sobie różne obszary człowieczeństwa, łączy je w jedno. Człowiek dąży do jedności w sobie samym. Eros jest tym dążeniem w nas. Osiągając jedność w sobie, jesteśmy popychani do jedności z innymi ludźmi. Eros jest siłą napędową daną nam po to, abyśmy mogli Osiągając jedność przerastać siebie samych, tworząc więź jedności z innymi. Szczytem więzi w sobie jesteśmy międzyludzkiej jest miłosne spotkanie mężczyzny i kobiety. Eros jest energią popychani do ekstatyczną, wiedzie do transcendentnych przeżyć, w których człowiek prze- jedności z innymi kracza siebie, łącząc się z drugim, kosmosem, Bogiem. Stanowi on także ludźmi. niewyczerpane źródło płodności, czyli kreatywności, pasji życia i tworzenia. Biblia łączy źródła energii w człowieku z Bożym darem stworzenia, dlatego psalmista wyznaje wprost: „Wszystkie moje źródła są w Tobie" (Ps 86, 7). Dary Boże należy z wdzięcznością przyjąć i uszanować, szanując zarazem hojnego Dawcę. Seksualność jest istotnym wymiarem erotyczności. Termin „seksualność" pochodzi od łacińskiego sexus i wskazuje na rodzaj, płeć, rozdarcie, czyli odrębność fizjologiczną mężczyzny i kobiety. Wywodzenie definicji seksualności wyłącznie z biologicznej definicji płci, na co wskazuje słowo sexus, nie pozwoliłoby na jej zrozumienie, a więc na uwzględnienie wpływu uczuć, procesów poznawczych i otoczenia społecznego. Wsłuchując się w polifonię naszej seksualności, trzeba starać się usłyszeć jej wielogłosowość: cielesną, uczuciową, społeczną, duchową, refleksyjnie odkrywając jej sens i znaczenie w osobistym życiu. Każdy z nas słucha jej w sobie indywidualnie, bo jest kimś jedynym i niepowtarzalnym. To, że jesteś mężczyzną lub kobietą, ma wpływ na to, co usłyszysz. Inaczej doświadcza swojej seksualności mężczyzna, a inaczej kobieta. Ważny jest też czas, kiedy słuchamy polifonii własnej seksualności, bo przecież jesteśmy istotami dynamicznymi, zmieniamy się, a wraz z nami zmienia się nasza seksualność. Droga rozwoju seksualnego każdej osoby jest niepowtarzalna. U wszystkich przebiega wielotorowo. Zawiera w sobie takie elementy, jak rozwój fizyczny, świadomość życia płciowego, rozwój uczuciowości, poczucia wartości związanej z własną płcią, elementów społeczno-moralnych i duchowych. Rozwojowi towarzyszą potrzeby seksualne, świadomość pożądania i podniecenia, tęsknota za czułością, przywiązanie, jedność i wzajemne uniesienie, poczucie odpowiedzialności za wspólnotę powstałą w wyniku podjęcia wspólnego życia z partnerem seksualnym i zrodzenie potomstwa. Mężczyzna poczucie własnej męskości w dużej mierze, choć nie wyłącznie, łączy z przeżywaniem seksualności. W dojrzewaniu młodego mężczyzny przeżywanie uczuciowe i sfera seksualna przebiegają odrębnie, niejako obok siebie, jako dwa tory przeżywania. Potrafi on uświadomić sobie własne podniecenie, pożądanie seksualne, i oddzielić te przeżycia od uczuciowej miłości. W pewnym momencie swego życia może dążyć do stosunku seksualnego tylko dla zmysłowego doznania albo dla potwierdzenia własnej męskości, niejednokrotnie świadomie i bez zaangażowania uczuciowego. Ta dwutorowość męskiego przeżywania niekiedy utrzymuje się przez całe życie, utrwalona nieprawidłowym startem do życia seksualnego. Mężczyzna potrafi rozróżnić relację miłości od relacji pożądania. Gdy odczuwa miłość serca do kobiety, otacza ją czułością, szacunkiem, a w swoim pożądaniu jest mniej natarczywy. Relacja oparta na zmysłowym pożądaniu charakteryzuje się tym, że bliskość z. kobietą wyzwala w nim przede wszystkim potrzebę seksualną. Punktem dojścia w dojrzewaniu potrzeb seksualnych mężczyzny jest połączenie w jedno przeżywania miłości i pożądania, stabilizacja uczuć, zdolność do wyboru stałej partnerki oraz pragnienie ojcostwa. Rozwój seksualny mężczyzny przebiega w oparciu o dwa zintegrowane ze sobą elementy seksualności: miłość (czułość) i agresję, podkreśla psychoanalityk Otto F. Kernberg. Obecność obu tych elementów i dynamiczna równowaga między nimi to element codzienny seksualnego funkcjonowania. Agresja jest rozumiana jako energia życia, która może zostać konstruktywnie lub destrukcyjnie użyta. Tu chodzi o używanie jej w pierwszym znaczeniu jako siły niezbędnej do poznania kobiety, zainicjowania kontaktu seksualnego i zapewnienia jego satysfakcjonującego przebiegu. Mężczyźni o wytłumionej agresji przejawiają nadmierną bierność, uległość. Bywają mili dla kobiet, ale brakuje im inicjatywy, siły, temperamentu, dzikości. Nie potrafią zawalczyć o kobietę i jej obronić. Czasem wysącza się z nich bierna agresja, której nie są świadomi, w różnych nieadekwatnych do sytuacji zachowaniach. Przypominają chłopców, którzy emocjonalnie nigdy nie odeszli od swoich matek. Nie wnoszą do związku zdrowego napięcia, przygody, namiętności, szaleństwa. Drugim ważnym elementem jest miłość, czułość, bliskość, ciepło, delikatność. Mężczyźni ubodzy w miłość i czułość mają trudności z empatycznym rozumieniem kobiet. W obszarze seksualnym bywają nachalni, skupieni wyłącznie na zaspokojeniu własnej potrzeby, czasem brutalni. Twardy mężczyzna bez żadnej delikatności jest niebezpieczny. Mężczyźni o cechach narcystycznych bywają mistrzami technik seksualnych, ale ich serca są zimne. Żyją w emocjonalnym odrętwieniu. Wykonują wszystkie właściwe ruchy, osiągają ejakulację, ale nie szczytują. Przeżywanie orgazmu warunkuje głęboka uczuciowa więź, oddanie się drugiemu w pełnym zaufaniu, rozluźnienie ciał, poddanie się życiu. Miłość erotyczna jest połączeniem serca i erotyki ciała. Najtrudniejszym zadaniem, jakiemu muszą sprostać mężczyźni, jest utrzymanie równowagi - mają być silni, ale nie brutalni, delikatni, ale nie słabi, a nade wszystko zdolni do miłości. „Męski penis jest przede wszystkim miękki i twardy. Jest to pierwsze przesłanie. W naszym życiu jest miejsce zarówno dla słabości, jak i siły, odpuszczenia i zdecydowania. Mądrość polega na tym, aby wiedzieć, co, gdzie i kiedy. Męski penis nie jest bronią ani zwykłym narzędziem, ale jest środkiem do nawiązywania kontaktu, dosłownie sięgania do drugiego, nie po to, żeby ranić albo atakować, ale by dawać przyjemność i zadowolenie - obopólnie! Penis sadzi nasiona, daje radość i sam czerpie radość. Nie tylko ja i nie tylko ten drugi, ale oboje jednocześnie" pisze Richard Rohr. W dojrzewaniu kobiety na ogół nie ma fazy rozdziału uczucia i pożądania wyłącznie seksualnego. Całe jej zainteresowanie budzi miłość i pragnienie, aby być kochaną. Prowokacyjna kokieteria kobiet służy zwróceniu na siebie uwagi, wzbudzeniu uczucia. Młode kobiety prowokują pożądanie, które traktują jako wyraz najwyższego uznania dla swojej urody i wdzięku, z którym niejednokrotnie wiążą przeżywanie własnej, ludzkiej wartości. Posiadanie „swojego" mężczyzny przeżywają przede wszystkim jako potwierdzenie własnej wartości, jego brak – jako upokarzający niedobór dostrzeganych w sobie wartości. Kontakt towarzyski z mężczyzną, tańce, pocałunki, zadowala kobiece poczucie własnej wartości, sycone podziwem i uznaniem. U kobiet, w których wychowaniu przeakcentowano wstręt do wszystkiego, co dotyczy płci, może utrwalić się bardzo silne hamowanie odczuwania seksualnego, aż do zaprzeczania, przy akcentowaniu miłości wyłącznie uczuciowej. Jeszcze na początku XX wieku oziębłość płciową kobiety uważano za stan normalny, czczono jako cechę „anielską", a same kobiety reagowały poczuciem winy wobec każdego żywszego przeżycia seksualnego. W obszarze przeżywania kobiety rozwijały pragnienia romantycznej miłości, równocześnie hamując impulsy z brzucha. Odcinały się od wszystkich potrzeb, doznań i możliwości związanych z obszarem brzucha, bioder, miednicy i nóg. Dlatego cechowała je egzaltacja, dobre chęci i cierpiętnictwo seksualne. Współżycie seksualne traktowały jako obowiązek udzielania rozkoszy mężczyźnie. Same pozostawały bierne, uległe, poddane. Jedyną satysfakcję czerpały ze świadomości poświęcania się dla mężczyzny i dzieci. A przecież dziedzina seksualna nie jest przykrym dodatkiem w życiu kobiety. Jej zasoby seksualne są bardzo bogate. Ciało kobiety posiada liczne obszary erogenne. W trakcie współżycia kobieta jest zdolna do wielokrotnego przeżywania orgazmu. Geniusz ciała kobiety wyraża się w tym, że jest ono gościnne dla mężczyzny, a w przyszłości staje się przyjaznym domem dla dziecka. Do pełnego przeżywania seksualnego kobieta dojrzewa powoli, w stałym związku, w Bez akceptacji, atmosferze pełnego zaufania, poczucia bezpieczeństwa, miłości i szacunku. wzajemnego Dopiero wśród pieszczot stopniowo wyłaniają się przeżycia seksualne, będące dla zrozumienia niej wyrazem miłości i obdarowania. Dojrzewanie potrzeb erotyczno-seksualnych i porozumienia u kobiet przebiega jednotorowo. Z potrzeb uczuciowych, erotycznych stopniowo nie można wyłaniają się potrzeby seksualne, ściśle związane z przeżywaniem uczuciowym. zbudować Skoncentrowane na jednym trwałym obiekcie miłości i pożądania, dojrzewanie harmonijnego współżycia osiąga swój punkt dojścia w pragnieniu macierzyństwa, obdarzenia kochanego seksualnego człowieka dzieckiem jako owocem miłości. Jeśli kobieta podejmuje współżycie seksualne z przygodnym partnerem bez zaangażowania uczuciowego, istnieje zagrożenie, że i w przyszłości podejmie bez wewnętrznego oporu podobną decyzję dla określonych korzyści życiowych, nawet jeśli związana będzie uczuciowo ze swoim mężem. Przeżywanie kobiety może zostać rozdarte między miłością serca a potrzebami seksualnymi i być podobne do męskiego wzorca. Deprywacja w dziedzinie seksualnej objawia się w poszukiwaniu wciąż na nowo, z różnymi partnerami, najsilniejszych doznań seksualnych. Opóźnia się wtedy proces dojrzewania kobiety, ponieważ musi ona podjąć wysiłek scalenia swojej uczuciowości z potrzebami seksualnymi. Fenomenem kobiecej seksualności jest biologiczne wyczucie czasu. Miesięczny rytm, a potem przełom związany z klimakterium, pozwalają kobiecie na mądrą i odpowiedzialną gospodarkę życiem seksualnym i płodnością. Dziełem Stwórcy są dwie płcie, które w sposób naturalny dążą ku sobie. Męskość lub kobiecość przenika cały byt ludzki, determinuje osobowe „ja" mężczyzny i „ja" kobiety. Każde z nich jest zdolne zupełnie inaczej przeżywać świat, spełniając odrębne posłannictwo i urzeczywistniać odmienne zadanie. Każde z nich jest radykalnie innym człowiekiem. Prawdziwe różnice między mężczyzną a kobietą leżą nie w kategoriach więcej - mniej, ale inaczej. Jan Paweł II pisze, że „osobowe zasoby kobiecości na pewno nie są mniejsze od zasobów męskości, są tylko inne. Kobieta więc - podobnie jak mężczyzna - musi pojmować swe osobowe spełnienie, swą godność i powołanie w oparciu o te zasoby, według tego bogactwa kobiecości, jakie otrzymała w dniu stworzenia i które dziedziczy jako sobie właściwy wyraz obrazu i podobieństwa Bożego" (Mulieris dignitatem, nr 10). Na gruncie samego człowieczeństwa znaczonego innością wcieleń kobieta jest „pomocą" dla mężczyzny, a mężczyzna dla kobiety. Dzięki wzajemnej odmienności ich Męskość lub męskości i kobiecości każde z nich dochodzi do właściwej sobie tożsamości kobiecość przenika i przeżywania siebie jako ,ja" mężczyzna i „ja" kobieta. Mężczyzna jest pomocą cały byt ludzki, dla kobiety, a kobieta dla mężczyzny w samym „byciu człowiekiem". Uznanie determinuje osobowe wzajemnej inności oraz godności i jedności przez mężczyznę i kobietę stanowi „ja” mężczyzny i „ja” kobiety podstawę do poprawnie etycznej wzajemnej więzi „my", zjednoczenia osobowego przez miłość i szacunek, a nie przez walkę bądź uległe podporządkowanie niszczące wzajemnie podmiotowość. Małżeństwo jest związkiem partnerskim, a to oznacza współuczestnictwo i współdziałanie. Zakłada ono równorzędność, równą wartość i równe prawa osób. A to wyklucza przyjmowanie postawy przewagi, górowania jednego człowieka nad drugim. Partnerstwo w życiu małżeńskim oznacza, że życzenia obu stron są równorzędne. W sytuacji konfliktu, gdy dążenia partnerów się wykluczają, poszukuje się wspólnie takiego wariantu rozwiązania, które zadowoli obie strony. Sfera seksualna szczególnie zasługuje na komunikację w związku partnerskim małżonków. Mężczyzna musi się uczyć seksualności kobiety, a kobieta mężczyzny. Bez akceptacji, wzajemnego zrozumienia i porozumienia nie można zbudować harmonijnego współżycia seksualnego. Partnerzy muszą dojrzale nauczyć się znosić frustrację wynikającą z odraczania współżycia z ważnych powodów. Nie można wymuszać ustępstw zawsze od tej samej osoby. U tego z dwojga partnerów w małżeństwie, który wciąż ustępuje, gromadzą się i spiętrzają uczucia złości, zawodu, rozczarowania, porażki. Małżonkowie są odpowiedzialni za pielęgnowanie żywej obecności erosa w ich związku i za odpowiedzialne gospodarzenie życiem seksualnym. Wtedy ich partnerska więź wzmacnia się i spaja mocą wzajemnego daru. Miłość erotyczna nie znosi lekceważenia. By się nie skurczyła i nie zwiędła, wymaga uznania, szacunku i troski obojga małżonków. Impuls do modlitwy osobistej Mdr 11, 24-26; 12,1